ciekawy artykuł w ...interia360.pl
Zlikwidować Straż Miejską... i co dalej?
Na początek łyk statystyki
Jako przykład na warsztat proponuję wziąć Straż Miejską (SM) z Łodzi. Jest to miasto, w którym zameldowanych jest 700 tys. mieszkańców i jest ono co do liczby mieszkańców trzecim miastem w Polsce oraz czwartym jeśli chodzi o obszar. Możemy przyjąć, że jest to po prostu zwyczajne polskie miasto i dlatego posłużymy się tym przykładem.
W Łodzi w 2014 r. SM dysponowała 450 etatami a za jej utrzymanie miasto płaci średnio 30 mln złotych rocznie. Według przedstawionego przez Straż Miejską sprawozdania z działalności w roku 2014 w ramach wykonywania ustawowych zadań, funkcjonariusze Straży Miejskiej w Łodzi wylegitymowali łącznie 69 495 osób, w tym 272 osoby nieletnie, ujawnili łącznie 71 817 wykroczeń. Mandatami karnymi ukarano 38 013 sprawców wykroczeń, sporządzono 2 781 notatek, celem skierowania wniosków o ukaranie do Sądu Rejonowego, udzielono 22 312 pouczeń, 461 osób przekazano Policji do dalszego postępowania, 6 636 osób w stanie nietrzeźwości przewieziono do Miejskiego Centrum Zdrowia Publicznego, 514 osób w stanie nietrzeźwości przewieziono do miejsca zamieszkania, 603 osoby przewieziono do Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego, 497 osób przewieziono do schroniska dla bezdomnych. W/w formacja w opisywanym roku przyjęła 56 106 zgłoszeń interwencyjnych.
Ponadto, w 2014 r. strażnicy miejscy przekazali 1 232 zwierzęta do schroniska dla zwierząt, mieszczącego się przy ul. Marmurowej 4. W 2014 r. przeprowadzono 13 158 kontroli placówek handlowych i gastronomicznych, w których oferowane są do sprzedaży napoje alkoholowe. W wyniku przeprowadzonych kontroli, w 42 punktach oferujących w sprzedaży napoje alkoholowe, stwierdzono fakt popełnienia wykroczeń z art. 45 pkt. 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi tj. nie uwidacznianiu informacji o szkodliwości spożywania alkoholu. Ponadto, ujawniono 1 przypadek popełnienia przestępstwa z art. 43 punkt 1 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (sprzedaż napojów alkoholowych bez wymaganych zezwoleń) - sprawę przekazano Policji. W 2014 r. Straż Miejska w ramach działań własnych przekazała do Oddziału Licencji i Zezwoleń 22 informacje o placówkach z alkoholem, które nie przestrzegały zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Przekazane informacje skutkowały wszczęciem 22 postępowań o cofnięcie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych.
To taki ogólny opis działalności Straży Miejskiej w Łodzi w roku 2014 r. Owszem, żadne statystyki nie oddają w pełni rzeczywistości i każde są przekłamane, ale stanowią jakiś materiał poglądowy. Pełne sprawozdanie za ten rok, jak i za inne, znajduje się na stronie internetowej SM Łódź.
Do czego oni w ogóle są nam potrzebni, skoro jest Policja?
Ano właśnie... do tego, co widzimy w powyższej statystyce. Owszem można zawsze powiedzieć, że pieniądze wydawane na Straż Miejską można przeznaczyć na Policję i będzie z tego lepszy pożytek. To najczęstszy argument podnoszony przez zwolenników rozwiązania Straży Miejskiej. Niestety, ludzie ci dają się podpuścić politycznym populistom a owy argument jest po prostu zwykłym kłamstwem. Po pierwsze, mimo pewnych podobieństw zadania Policji i Straży Miejskiej są w wielu przypadkach inne. Np. Policja bardzo rzadko podejmuje działania w związku z nielegalnym ulicznym handlem z pudeł, brakiem odpowiedniego oznakowania posesji, zaśmiecaniem, załatwianiem potrzeb fizjologicznych przez psy itd.
Mówiąc ogólnie, SM reaguje na drobne wykroczenia oraz przepisy zawarte w uchwałach rad miast, tudzież innych aktach prawa lokalnego. Policja nie zajmuje się tymi wykroczeniami a niejednokrotnie nie zna tych przepisów. Nie jest to z mojej strony w żadnym przypadku zarzut pod kątem policjantów. Oni po prostu mają inne zadania i to zrozumiałe. Nie byłoby zbyt logicznym, gdyby ktoś kto przeszedł szereg testów i egzaminów następnie odbył szkolenie, został wyposażony w broń palną, dwa pełne magazynki, gaz pieprzowy, pałkę, kajdanki i szereg innych gadżetów, otrzymał wachlarz uprawnień oraz ok. 3 tys. pensji, wykorzystywany jest do ganiania babci z pieskiem robiącym kupkę. No, ale ktoś te babcie z pieskiem czy z przysłowiową pietruszką musi ganiać. I może nie jest ona bandytą, ale to, co robi, jest społecznie uciążliwe i musi być rozliczane. Gdyby zlikwidowano SM te drobne wykroczenia nie byłyby przez nikogo „rozliczane”. Policja nie miałaby czasu się tym zajmować a wsparcie finansowe, jakie policjanci otrzymaliby kosztem SM, nie wystarczyłoby na odpowiednią ilość dodatkowych etatów, bo najzwyczajniej w świecie policjant jest znacznie droższy od strażnika.
Ponadto Straż często wyręcza Policję w odwożeniu osób nietrzeźwych na izbę wytrzeźwień. Gdyby nie to, policja znacznie częściej zajmowałaby się wożeniem pijaków zamiast wykonywać inne bardziej istotne zadania. Podsumowując wątek, w mojej ocenie Straż Miejska jest jak najbardziej potrzebna, bo wypełnia pewną niszę. W większości cywilizowanych państw taka formacja istnieje tylko nosi różne nazwy. Państwo potrzebuję coś ala "minipolicji", czyli służby, która mówiąc kolokwialnie, zajmuję się bzdurami i bierze za to mniejsze od Policji pieniądze. Tymi bzdurami też ktoś musi się zajmować a formacji typu Policja szkoda angażować w proceder handlu pietruszką. Nikt z nas nie lubi dostawać mandatu za złe parkowanie, bo to boli finansowo a wykroczenie z tego drobne. Nie mniej jednak ktoś musi ten przepis egzekwować, bo inaczej każdy by parkował jak chciał. To samo się tyczy innych drobnych występków. Pragnę również dodać, że SM ma często zarzucane, że nie łapią bandziorów, tylko zajmują się głupotami. Uważam, że jest to zarzut bezzasadny, gdyż Straż Miejska jest właśnie od głupot a od bandziorów jest Policja i to od policjantów wymagajmy łapania bandziorów, natomiast nie zawracajmy im głowy pierdołami.
Należy również poruszyć temat przenośnych fotoradarów. Nie sposób o nich nie wspomnieć pisząc o SM, gdyż wywołują one masę kontrowersji. Tu znów popłynę pod prąd i powiem, że przenośne fotoradary używane przez SM mają rację bytu. I w tym przypadku Straż wypełnia pewną niszę. Policja kontroluje zazwyczaj prędkość na większych drogach, autostradach i przy wylotach z miast. Tam też na stałe montowane są fotoradary. Jest to całkiem logiczne, bo są to drogi, na których pojazd ma możliwość uzyskania dużej prędkości, co oczywiście powoduje zagrożenie. Na drogach osiedlowych oraz ogólnie drogach w środku miast drogówki nie ma, co jest zrozumiałe, bo nie mogą być wszędzie. Owszem, na tego typu drogach znacznie rzadziej dochodzi do groźnych wypadków lecz do kolizji ale to nie znaczy, że można tam robić co się chce i hulaj dusza. I właśnie w takich miejscach ustawiane są fotoradary SM. Gdyby nie to, to na drogach w śródmieściu nikt by nie kontrolował prędkości. Nie trafia do mnie również argument, że kiedyś nie było Straży Miejskiej i było bezpieczniej. Kolejne populistyczne biadolenia dla ciemnych mas, bo kiedyś prawo było inne, realia były inne, struktura państwa była inna i w zasadzie nie warto nad tym argumentem dyskutować.
Pieniądze uzyskane po likwidacji Straży Miejskiej
Na koniec należy dodać, że pieniędzy zaoszczędzonych po likwidacji SM prawdopodobnie nikt by nigdy nie zobaczył. Te pieniądze byłyby dalej w budżecie miasta, z tymże wydane by były w inny sposób i nie ma gwarancji, że byłyby one wydawane mądrze. Te pieniądze miasto np. mogłoby wydać na swoją promocję typu długopisy, koszulki i kubki z logo miasta, na samochody i podwyżki dla urzędników lub remonty swoich biur. Oczywiście populiści powiedzą, że ta kasa mogłaby pójść na szkoły, drogi itd. Tylko warto spytać, kto to jest w stanie to zagwarantować i jak to monitorować. Nie twierdzę, że SM jest potrzebna wszędzie. Można by rozważyć sens jej istnienia w małych miasteczkach, gdzie rzeczywiście jej zadania ograniczają się do fotoradaru. Nie jestem do końca przekonany do działania Straży Gminnych. Nie najgorszym pomysłem byłoby np. wprowadzenie do ustawy zmian, w których określone są czynniki typu ilość mieszkańców, które decydują o powołaniu Straży Miejskiej lub Gminnej w danym miejscu. Można tu zmieniać i ulepszać wiele, ale na pewno nie należy tej formacji likwidować. Wszystkim, którzy chcą likwidacji Straży Miejskiej i Gminnej, zadam jedno proste ale jakże ważne pytanie. Co proponujecie w zamian?